niedziela, 4 czerwca 2017

Tuptuś



Dzień dziecka już za nami, a ja z opóźnieniem wstrzelam się w temat, ale mam do przekazania coś ważnego. Nie wiem czy to kwestia dojrzewania czy już przekwitania, a może przypływającej zewsząd fali instynktu macierzyńskiego, ale pragnę zakomunikować, że dzieciaki to po prostu najlepsze ziomki. Zawsze zastanawiało mnie to, skąd parcie na wszystkie #instamatki, jaki cel obierają sobie rodzicielki w udostępnianiu zdjęć nocników, Gerberków i kto to właściwie ogląda? Teraz wiem co oznacza ten dziki szał i zdaje sobie sprawę z tego, że po pojawieniu się takiego pimpka, całe dotychczasowe życie obumiera i jesteśmy w stanie poświęcić wszystko i jeszcze trochę, by zapewnić bezpieczeństwo i obdarzyć miłością maluszka. Zajebista sprawa to rodzicielstwo i choć przyglądam się z boku bo póki co mam miano jedynie cioci, to mój podziw nieustannie kieruje w stronę wszystkich, którzy nie zgubili się w pędzie tego dzisiejszego świata i są wstanie tworzyć szczęśliwe rodziny. Sama o takiej marzę, bardziej niż o czymkolwiek innym i cieszę się, że ktoś ofiarował mi swoje życie i poświęcił sporo czasu bym mogła zrozumieć co jest najważniejsze... Rodzina :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz