czwartek, 29 grudnia 2016

Świąteczne lenistwo



Fajne te święta powiem wam. Spokojne, pełne lenistwa i miłostek, z nowym członkiem rodziny, który przy wigilijnym stole był bezapelacyjnie pępkiem świata. No i przede wszystkim, gdzieś z tyłu głowy krążyła mi myśl, że to może ostatnie święta w moim rodzinnym domu, więc dobrze byłoby łapać każdą cenną chwilę. 
Nigdy nie rozumiałam hasła "ŚWIĘTA ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH" rzucanego po Bożym Narodzeniu, bo przecież te dwa dni, wszystkie prezenty i przyjazna atmosfera, (wy też macie taką dziwną ochotę uściskać wszystkich tych, których przez cały rok nie znosicie? :D)
to tylko wstęp, najlepsze zaczyna się wtedy, kiedy Wigilijny szał opada. Przychodzi czas lenistwa, kiedy to piżama jest codziennym outfitem, a sałatka jarzynowa pożywieniem na najbliższe dni. A do tego brak szkoły sam w sobie jest świętem, bo nastraja mnie tak pozytywnie, że mogłabym góry przenosić. Po przetrwaniu przedmaturalnych miesięcy zgrozy, będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Już nie mogę się doczekać, aż spełnię wszystkie życzenia wypowiedziane przy wigilijnym stole, no i przede wszystkim, kiedy wreszcie będę mogła robić to co naprawdę mnie uszczęśliwia. I wszystkim tego życzę, bo ten 2017 rok, będzie bez wątpienia cudowny :)





Ostatnia wigilijka ✅

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz